Ola przybyła, nawet bardzo się nie spóźniła. Zadzwoniła do drzwi. Ja otwarłem i kiedy tylko ją ujrzałem oniemiałem. Dobrze, że mama nie uczyniła mi wtedy zdjęcia, bo chyba miałem wytrzeszcz oczu oraz otwartą buzię. Byłem zaszokowany tym, jak „moja” panna Aleksandra wyglądała. Od naszego wyjazdu na wczasy do Barcelony, minęło trochę czasu, ale nie wiedziałem, że można się zmienić w tak krótkim czasie. Przeszła istną metamorfozę, wyglądała po prostu pięknie oraz bajecznie. Zapewne długo jej się przyglądałem, zanim zaprosiłem ją do środka. Aż mi się głupio zrobiło, że to zaskoczenie i gapienie się, nie dało się ukryć. Włosy z koloru prawie rudego, przerobiła na czarne, lecz cudownie kręcone zostały. To dodawało jej uroku. Ubrana była w śliczną sukienkę w kwiatki, bez zarzutu dopasowaną do jej postaci, która zrobiła się jakaś taka szczuplejsza. Wydaje mi się, iż Ola ostro ćwiczyła, bowiem naprawdę wyraźnie wyszczuplała. Do tego trochę opalona. A gdy uśmiechnęła się dostrzegłem, że nie ma już aparatu ortodontycznego na zębach.
Zapraszam także: studzienka wodomierzowa